Urodzili się:
Zmarli:
Andrzej Iwanicki - architekt, wynalazca.
Absolwent Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej (1953).
Mieszkał i pracował na emigracji w Szwecji.
Autor m.in.:
- domki kopułowe na Okęciu w Warszawie (1956-66);
- zespół budynków Zakładów Przemysłu Mechaniki i Automatyki, ul. Bobrowiecka, Warszawa (1963) - współautor Orest Suraga.
Pochowany na Cmentarzu Stare Powązki w Warszawie.
***************************************************************
WSPOMNIENIE
arch. Andrzej Iwanicki
1930-2000
Architekt i wynalazca. Był człowiekiem nietuzinkowym, wyrastającym ponad przeciętność. O szerokich horyzontach, dużym poczuciu humoru, potrafił żyć z fasonem. Obdarzony był zarówno siłą fizyczną, jak i psychiczną oraz talentem i niezwykłą przenikliwością umysłu.
Urodził się 7 listopada 1930 roku. Po krótkim okresie niezwykle szczęśliwego dzieciństwa nadeszła wojna, która odcisnęła na nim swoje piętno, tak jak na całym jego pokoleniu. Często, mieszkając już w Szwecji, przywoływał drastyczne wspomnienia z tego okresu – podkreślają to dwaj jego najbliżsi przyjaciele Szwedzi, Swen i Turbjon.
Studiował wszystkie dostępne książki historyczne, dotyczące okresu dwudziestolecia i okresu okupacji. Nie pogodził się nigdy z powojenną historią Polski. Dlatego wyemigrował do Szwecji. Miał to być tymczasowy przystanek, ale został tam na stałe.
Był niezwykle utalentowanym architektem i wynalazcą. W Polsce zaprojektował m.in. osiedle domków jednorodzinnych kopułowych, o konstrukcji żelbetowej cienkościennej. W owym czasie było ono nowatorskie nie tylko pod względem rozwiązań funkcjonalno-estetycznych, ale przede wszystkim pod względem konstrukcyjnym. Było to jego pierwsze rozwiązanie opatentowane jeszcze w Polsce.
Po wyjeździe do Szwecji przez pierwszych kilka lat pracował jako architekt, resztę życia poświęcił wynalazkom. Miał na koncie różne wynalazki z dziedziny techniki i budownictwa, patenty zastrzeżone w kilkudziesięciu krajach świata.
Szwecja nigdy nie stała się jego nową ojczyzną. Nie został tam doceniony. Pracował nad swoimi wynalazkami do końca, nie poddając się okolicznościom zewnętrznym ani pogarszającemu się zdrowiu.
Zmarł nagle tuż przed Wigilią.
Źródła: